Podsumowanie czytelnicze 2011


Nadszedł Nowy Rok i czas podsumowań, więc kilka takich pojawi się też na MiK. :)

Zaczniemy od małego Top 5 książek przeczytanych przeze mnie w 2011 roku.

W sumie udało mi się przeczytać 21 książek. Nie jest to może wynik imponujący, ale wydaje mi się, że jednak nie taki zły. Co prawda nie przebiłem roku 2010 (23 książki), ale przebiłem wszystkie poprzednie lata (ze swoją żoną nie mam zamiaru się porównywać, gdyż poślubiłem książkowego cyborga ;) ). Ciekawe ile książek czytam za statystycznego Polaka? ;)

Największym odkryciem był Haruki Murakami. Zakochałem się w prozie tego pisarza i udało mi się pochłonąć ponad 50% jego bibliografii (wydanej w Polsce). A jako że dominuje on na mojej liście przeczytanych, w Top 5 pojawi się tylko jedno jego dzieło (najlepsze z najlepszych i jednocześnie reprezentujące całokształt).


No to zaczynam, od miejsca piątego.

5. Samsara. Na drogach, których nie ma.
autor: Tomek Michniewicz


Przedstawiciel tak zwanej literatury podróżniczej, która, jak się okazało, bardzo mi przypadła do gustu (do tej pory raczej nie zdarzało mi się czytać książek z tego gatunku). Pan Michniewicz obrazowo i ciekawie opisuje swoje przygody i podróże. Widać, że ma bardzo lekkie pióro i czyta się to wyśmienicie. "Samsara" to naprawdę świetne źródło informacji o dalekich krajach, przynajmniej dla takich laików jak ja. ;)







4. Klub filmowy
autor: David Gilmour


To właściwie największe zaskoczenie tego roku. Książka, o której kompletnie nic wcześniej nie słyszałem (tzw. "z dupy" ;) ), która trafiła w moje ręce zupełnym przypadkiem, przyniesiona z biblioteki przez Żoneczkę. :) Jest to opowieść biograficzna, autor opisuje pewien okres ze swojego życia, kiedy jego syn, Jesse, postanowił rzucić szkołę. Pan Gilmour pozwolił mu na to, pod warunkiem, że każdego tygodnia będzie z nim oglądał trzy filmy, wybrane przez autora. Wśród tych filmów znalazło się wiele klasyki, co zainspirowało mnie do stworzenia własnej listy "filmów do obejrzenia", na podstawie "Klubu filmowego". Naprawdę świetna lektura dla osób, które kochają film. :)




3. Ślepowidzenie
autor: Peter Watts


Science-fiction w naprawdę poważnym wydaniu. Peter Watts eksploruje kosmos w sposób, w jaki nikt inny tego nie robi. Jego niesamowita wyobraźnia buduje przyszłość pełną genialnych wynalazków i pokazuje obce formy życia w zupełnie nowym świetle. Na dodatek, przyszłość Wattsa, to świat, w którym ludzie wskrzesili wampiry, do własnych celów. A jeśli o wampirach mowa, to "Ślepowidzenie" przedstawia jedną z najlepszych i najbardziej oryginalnych teorii dlaczego krwiopijcy boją się krzyża. Naprawdę polecam, choć nie jest to lektura lekka.







2. Gra o tron
autor: George R.R. Martin


Cykl "Pieśń Lodu i Ognia" Martina, to jeden z najlepszych cyklów fantasy w świecie literatury. Dlatego też, ze wstydem przyznaję, że dopiero genialny serial HBO uświadomił mi, że coś takiego w ogóle istnieje... Kiedy pierwszy sezon serialu dobiegł końca, od razu dorwałem książkowy pierwowzór, który zachwycił mnie jeszcze bardziej. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to rzecz epicka. :) Teraz walczę z pokusą znalezienia drugiego tomu, jednak najpierw wolę zaczekać na drugi sezon, żeby nie wiedzieć co się wydarzy.







1. Przygoda z owcą
autor: Haruki Murakami


Jak już pisałem, chciałem wybrać tylko jedną książkę Murakamiego, z tych które czytałem w zeszłym roku. Jednak jest to pewien symbol tego, że pan Haruki był w 2011 moim numerem jeden. "Przygoda z owcą" podobała mi się najbardziej, mimo że była to pierwsza jego książka, z którą miałem styczność (i zarazem pierwsza wydana w Polsce). W żadnej kolejnej powieści nie było już takiego nagromadzenia dziwnych i absurdalnych rzeczy, które będąc poważnymi, jednocześnie niesamowicie bawiły. Już sam blurb na tylnej stronie okładki zapowiada niezłą jazdę, a po lekturze książki, stylu Murakamiego nie można już pomylić z żadnym innym. W ramach ciekawostki napiszę tylko, że w indywidualnym rankingu dla tego autora, zaraz za "Owcą" plasuje się "Kronika Ptaka Nakręcacza", na trzecim miejscu, ex aequo "Kafka nad morzem" i "Tańcz, tańcz, tańcz". I zaraz za nimi "Norwegian Wood".


 

+ komentarze + 1 komentarze

9 stycznia 2012 18:55

Fajne zestawienie.

Ja na pewno z tej Twojej listy chcę przeczytać nr4. No i spróbuję dać jeszcze jedną szansę Harukiemu.

Prześlij komentarz

 
Copyright © 2013. Marzenia i Koszmary
Ta witryna wykorzystuje cookies (ciasteczka). Przeglądając ją wyrażasz zgodę na ich przechowywanie. Możesz je wyłączyć w ustawieniach swojej przeglądarki.